nikt go nie słuchał

usłyszał swoje przezwisko

spóźnił się na lekcję

nikt nie miał pracy domowej

zniszczył mamie begonie

wykopał dziurę

wyskoczył przez płot

obgryzł bramkę

został u Mikołajka

przygarnął go Joachim

uciekł

zgłosił się po niego właściciel

chciał iść na wagary

stwierdził, że dziś zjedzą po trzy lody

chciał dokuczać Ananiaszowi

założył się z Mikołajkiem, że przez cały dzień nie wypowie słowa

był małomówny

dużo mówił

ciągle jadł

dobrze się uczył

bawili się na placu zabaw

poszli do sklepu oglądać zabawki

kąpali się w rzece

byli wystraszeni

zastanawiała się dlaczego jest blady i zmęczony

była bardzo zdenerwowana

stwierdziła, że dowiedziała się o wagarach chłopców

zrobiła Mikołajkowi gorącą herbatę, gdyż był zmoknięty